Dotychczas nie znaleziono jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, dlaczego jedni ludzie piją mniej, a inni więcej. Dlaczego jedni stają się alkoholikami, a inni nie, mimo że piją w sposób do siebie zbliżony. Podejmowano wiele prób znalezienia odpowiedzi na te pytania. Jeżeli zapyta się reprezentatywną grupę ludzi o to, dlaczego sięgają po alkohol, uzyska się różne odpowiedzi: najczęściej piją, aby ugasić pragnienie, aby się lepiej odprężyć i dobrze poczuć, ponieważ taki jest zwyczaj towarzyski, aby się dobrze bawić. Inni chcą złagodzić stresującą sytuację w domu, ochronić się przed depresją (łagodzić jej objawy), złagodzić nudę… Część osób odpowie: dlatego, że ktoś proponuje, że picie pomaga uzyskać pozycję w grupie rówieśniczej, ponieważ alkohol pomaga zasnąć czy w końcu: aby złagodzić kaca i z powodu uzależnienia od alkoholu…
Przedstawiona lista jest oczywiście niekompletna. Różnorodność tych odpowiedzi pozwala na podjęcie próby określenia motywów, dla których ludzie sięgają po alkohol. Okazuje się, że ludzie piją m.in. dla poprawy własnej samooceny, lepszej zabawy, zredukowania napięcia, obniżenia poczucia winy, a także w celach manipulacyjnych (otoczenie widzi, że cierpię, więc będzie dla mnie milsze a moje zachowania agresywne po alkoholu czy robienie różnych głupstw, jest prędzej rozgrzeszane niż na trzeźwo itp.).
Sytuacja pandemii obfituje w wiele okazji do przeżywania trudnych i niewygodnych uczuć, a poluzowanie obostrzeń, do spotkań towarzyskich i innych form spędzania czasu, które w naszym kręgu kulturowym są związane z piciem alkoholu. Można pokusić się o wniosek, że ryzyko nadużywania jest dość spore, a co za tym idzie ryzyko uzależnienia się od substancji również wzrasta.
Mechanizmy powstawania uzależnienia nie są do końca rozpoznane i być może nigdy nie dadzą się jednoznacznie określić. Wydaje się, że niekorzystne byłoby tu podejście linearne-przyczynowo-skutkowe.
Warto byłoby raczej pomyśleć o kompleksie, czy splocie wzajemnie powiązanych i współoddziałujących na siebie okoliczności wewnętrznych i zewnętrznych, które mogą – nie muszą – prowadzić do rozwoju uzależnienia u danej osoby. Warto więc w tym miejscu posłużyć się myśleniem systemowym, które odciąża od poszukiwania determinant i uznawania ich za „jedyny istotny powód uzależnienia”. Nie byłoby to bowiem prawdziwe.
Najbardziej ogólny podział możliwych czynników, które mogą mieć wpływ na powstanie i rozwój uzależnienia, to czynniki społeczne, czynniki psychologiczne i czynniki biologiczne.
Czynniki społeczne
Mają tu znaczenie wzorce kulturowe, na które składają się standardy obyczajowe i postawy społeczne wobec używania substancji psychoaktywnych (używanie narkotyków przez pokolenie „dzieci kwiatów”; picie mocnych alkoholi w niektórych krajach wschodniej Europy.; proponowany abstynencki styl życia w krajach protestanckich itp.).
Kolejnym znaczącym czynnikiem społecznym jest środowisko rodzinne, w którym dokonuje się modelowanie postaw wobec stosowania substancji psychoaktywnych. Wbrew powszechnej opinii, że to grupa rówieśnicza jest miejscem inicjacji alkoholowej młodego człowieka, badania potwierdzają, że większość osób w Polsce pierwszy kontakt z alkoholem ma w swoim rodzinnym domu, tu też dostają pierwsze leki przeciwbólowe czy uspokajające, które torują drogę do chemicznej ulgi, co może stać się podstawą nałogowego regulowania uczuć w przyszłości.
Potwierdzonym badaniami ważnym czynnikiem w omawianym zakresie jest także dostępność środków psychoaktywnych (alkohol, narkotyki, leki itp.). Raport Brytyjskiego Królewskiego Kolegium Psychiatrycznego wskazuje na fakt, że zmniejszenie liczby punktów sprzedaży alkoholu o 1% spowodowałoby efekt zmniejszenia konsumpcji
o 2,5%.