Jednym ze sposobów, które mogą łagodzić lęk jest wiedza o tym, co się z nami dzieje
i o tym, co może się dziać. Unikanie tematu, umniejszanie go, odwracanie głowy – to naturalne ludzkie odruchy radzenia sobie, które jednak na dłuższą metę nie przynoszą ulgi i zdrowia.
Przyszło nam żyć w „ciekawych czasach”, na traumę Covida nakłada się sytuacja wojny u naszych sąsiadów… Wszyscy jesteśmy straumatyzowani, w większym lub mniejszym stopniu, i ma to bezpośredni wpływ na zdolność radzenia sobie z kolejnym wydarzeniem wykraczającym poza zakres normalnych ludzkich doświadczeń.
W medycznej klasyfikacji chorób ICD11 zostały wyróżnione i opisane dwie formy stresu pourazowego: zespół stresu pourazowego i złożony zespół stresu pourazowego. Różnica dotyczy jednorazowej ekspozycji na wydarzenie/wydarzenia przerażające i groźne lub przedłużania się i powtarzania ich w sytuacji niemożności ucieczki. Mówiąc prościej, prosty zespół to, np. wypadek drogowy, który miał miejsce w jakimś konkretnym czasie a złożony zespół to właśnie to, co dzieje się teraz. Doświadczenie traumy utraty ojczyzny, utraty domu, uraty bliskich i stan, w którym to nadal trwa i może zdarzyć się praktycznie wszystko, to rzeczywistość, która niosą w sobie uchodźcy z Ukrainy.
Możemy spodziewać się osób w ogromnym lęku, który będzie manifestował się albo pozornym spokojem i zamrożeniem albo trudnościami w regulowaniu emocji = wybuchami płaczu albo złości, nawracającymi koszmarami, wszechobecnym poczuciem wstydu, winy i porażki. Takie osoby nie będą łatwo wchodzić w relacje, coś co jest bazowe dla nas ludzi – poczucie bezpieczeństwa – legło w gruzach.
Pomocne w rozumieniu i tego co dzieje się są różne modele teoretyczne, które powstały na bazie wcześniejszych doświadczeń z katastrofami czy wojnami. Jednym z nich jest „krzywa katastrofy” Ferberowa i Gordona. Mówi ona o kolejnych fazach radzenia sobie jednostki, ale i całego społeczeństwa z traumami. Modele upraszczają rzeczywistość i dodatkowo obecnie jesteśmy w „procesie traumy” a nie po niej, ale dają chociaż orientacyjną wiedzę o tym, co może się wydarzyć:
Faza początkowa to szok i lęk. To automatyczna reakcja na sytuację niespodziewaną i zagrażającą.
Faza druga jest nazwana heroiczną – może trwać około tygodnia – to czas, kiedy społeczności i pojedynczy ludzie podejmują ryzyko w celu ochrony życia i mienia, jest wiele aktów altruizmu i bohaterstwa.
Faza „miodowego miesiąca” – do około 2 miesięcy. To czas współdziałania i pomocy. Ludzie wspierają się i okazują sobie dużo serdeczności, ale i realnie budują nową wspólną przestrzeń. Dominuje aktywność i spora dawka optymizmu.
Faza rozczarowania – do około roku lub dłużej. Najtrudniejszy czas dla osób po traumie i całych społeczeństw. Po czasie wspierania przez instytucje i społecznej solidarności następuje poczucie izolacji, porzucenia. Zaczyna dominować depresyjny stan a traumy z przeszłości się reaktywują.
Faza rekonstrukcji -kilka lat – to powolny powrót do normalności, z okresami smutku i żalu. To czas mierzenia się ze stratą.
Podział ten może pomóc i nam zrozumieć co się dzieje, może pomóc naszym sąsiadom, którzy uciekają przed agresja i ludobójstwem, może pomóc instytucjom przygotować się zawczasu na sytuacje kryzysowe. Może też dać trochę ulgi i taką wiedzę, że wszystko mija… i to dobre, ale i to złe.